Wymarzona Lekcja
Marzyć każdy może, trochę lepiej trochę
gorzej.
Czy zastanawialiście się, co by było, gdyby…No
właśnie, gdyby co? Jak zmienić nudną, ciągnącą się w nieskończoność lekcję w
interesujące i fantastyczne zajęcia? Wiem, że każdy z was ucieszyłby się, jeśli
odwołano by zajęcia szkolne. Jednak mimo wszystko brakowałoby nam szkoły. Nie
można ich odwołać, ale można umilić. Wszyscy chcieliby czytać wiersze nad
brzegiem rzeki, łapać motyle i jeździć na rolkach po górskich szlakach. Czy w
ramach WF-u nie można poćwiczyć jazdy monocyklem lub pływać kajakiem przez rwące
rzeki. Na przyrodzie wyruszyć na drugi koniec świata przemierzać dżungle, pić
azjatycką herbatę i jeść żółty ryż. Informatyka to dopiero kosmos, pojechać do
NASA. Podczas języka polskiego oglądać sztuki wystawiane w operze w Sydney.
Na historii najlepiej byłoby cofnąć się w czasie i przenieść się na pola pod Grunwaldem, by obejrzeć na żywo średniowieczną bitwę z udziałem Jagiełły i Ulryka von Jungingena. A jak już mamy wehikuł czasu przydałyby się odwiedziny Pitagorasa. Ten zabrałby nas w krainę matematyką płynącą i wyjaśniłby nam, w czym tkwi istota jego twierdzenia. Powiedzcie sami, taką szkołę wszyscy by lubili.
Na historii najlepiej byłoby cofnąć się w czasie i przenieść się na pola pod Grunwaldem, by obejrzeć na żywo średniowieczną bitwę z udziałem Jagiełły i Ulryka von Jungingena. A jak już mamy wehikuł czasu przydałyby się odwiedziny Pitagorasa. Ten zabrałby nas w krainę matematyką płynącą i wyjaśniłby nam, w czym tkwi istota jego twierdzenia. Powiedzcie sami, taką szkołę wszyscy by lubili.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz